Noc. Ciemna
noc zakrywająca znajdujący się w środku lasu dom, a raczej okazjonalną willę w gotyckim stylu.
Deszcz, lejący nieprzerwanym strumieniem w dach budynku, zmywając z niego brud
nagromadzony przez lata, w których stał samotnie. Upiorna atmosfera odstraszała
wszystkich potencjalnych nabywców. Stare rzeźby, przedstawiające postacie ze starożytnych
mitologii, roztaczały wokół siebie aurę zła, oblegające tą miejsce jak cienka
warstwa porannej mgły. Był niczyj, aż do teraz.
Mroczna postać spojrzała na młode dziewczę stojące przed nią. Złotowłosa niewiasta klękła przed swym panem, zasłaniając owalną twarz kaskadami swoich jasnych loków . Milczała, tak samo jak milczał jej pan. Wsłuchiwali się w odgłosy burzy, czekając na ruch tego drugiego. Czarna postać wstała z fotela, okrążając dziewczynę. Tuż za jego jej plecami, pojawił się wąż, posuwający się za nią niczym zniekształcony cień. Tylko wprawny obserwator mógł dostrzec, że tak naprawdę mężczyzna nie idzie o własnych siłach. Bestia służyła mu jako podpora, opierał na nim cały ciężar swojego ciała, wlókł za sobą niesprawne nogi.
- Znasz swoje zadanie Dolores. Nie zawiedź mnie- zaskrzeczał, jednocześnie unosząc podbródek dziewczyny. - To ma być idealne, rozumiesz? Żadnych wpadek. Zostałaś mi tylko ty.
Mroczna postać spojrzała na młode dziewczę stojące przed nią. Złotowłosa niewiasta klękła przed swym panem, zasłaniając owalną twarz kaskadami swoich jasnych loków . Milczała, tak samo jak milczał jej pan. Wsłuchiwali się w odgłosy burzy, czekając na ruch tego drugiego. Czarna postać wstała z fotela, okrążając dziewczynę. Tuż za jego jej plecami, pojawił się wąż, posuwający się za nią niczym zniekształcony cień. Tylko wprawny obserwator mógł dostrzec, że tak naprawdę mężczyzna nie idzie o własnych siłach. Bestia służyła mu jako podpora, opierał na nim cały ciężar swojego ciała, wlókł za sobą niesprawne nogi.
- Znasz swoje zadanie Dolores. Nie zawiedź mnie- zaskrzeczał, jednocześnie unosząc podbródek dziewczyny. - To ma być idealne, rozumiesz? Żadnych wpadek. Zostałaś mi tylko ty.
Dziewczyna pokiwała
głową ze zrozumieniem. Doskonale wiedziała, co to znaczy. Nikomu nie można ufać. Została sama przeciwko reszcie świata.
Wstała z
kolan, nadal nie podnosząc głowy. Starała się ominąć przenikliwy wzrok swego
pana. Wiedziała, że tym spojrzeniem potrafił złamać każdego. Wielokrotnie go na niej stosował.
Skłoniła się nisko.
Skłoniła się nisko.
- Wedle
życzenia ojcze. Żyję by ci służyć - rzekła powoli, ostrożnie ważąc ton swojego głosu. gdyby usłyszał w nim cień lęku, zapewne zaroiłaby mocne cięgi
Po chwili chwili deportowała się z domu, zostawiając tym samym ojca.
Po chwili chwili deportowała się z domu, zostawiając tym samym ojca.
Kąciki jego ust uniosły się ku górze. Usiadł na swoim fotelu, głaszcząc swojego
węża. Jego wielkie cielsko przygniatało mu nogi, przez co nawet jakby chciał, to nie dane mu było wstać w najbliższym czasie.
- Wiem córko, ja to wiem- mruknął, a
cały dom zatrząsnął się od siły jego głosu.
Hejka, tutaj autorka chwilę czas wam zabiera. To pierwszy post na tym nowiusieńkim blogu, więc proszę o wyrozumiałość.Prolog, krótki, ale powiadam wam, że reszta będzie dłuższa, conajmniej trzy razy :) Prosze o komentowanie i tak dalej, i tak dalej. Dziękuję za uwagę
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz